Zapytasz pewnie - Jak to, nie chciało Ci się być spokojnym i nie denerwować się?
Tak, mój drogi czytelniku - to wymaga więcej wysiłku niż wkurwienie się i myślenie za dużo. Przynajmniej dla takich narwańców jak ja. ;)
Nie poszło źle, w rezultacie przejęłam się chyba tylko koło piątku i niedzieli, niedzieli wiadomo dlaczego (monday is coming...), a piątku? No cóż, to był jedyny dzień w którym poszłam do szkoły, więc to mówi samo przez się ;)
A tak konkretnie to jak Ci poszło? - zapytasz pewnie w końcu dość zniecierpliwiony.
Nieźle. To znaczy, denerwowałam się i analizowałam więcej niż powinnam w taki tydzień ALE mniej niż zazwyczaj w normalny tydzień - co można uznać już za sukces.
A czego się nauczyłam?
- To, że ja myślę, że nauczyciel będzie pytał, nie znaczy, że będzie. I to definitywnie nie znaczy, że mam wykorzystać ostatnie nieprzygotowanie w roku na swoją fanaberię, chociaż umiem, po prostu nie chcę odpowiadać.
- To, że nie zaliczyłam czegoś, bo byłam chora, nie znaczy, że nie mogę tego w ogóle zaliczyć. A przynajmniej nie znaczy to, że mam panikować.
- To, że matury nie są za miesiąc, tylko za 4 nie znaczy, że mogę się nie uczyć w ogóle.
- To, że wybieram zawód po którym przeciętny absolwent nie zbija kokosów nie znaczy, że ja nie będę ich zbijać - to zależy od wkładu pracy i od tego jaki jesteś, szczególnie, jeśli tak jak ja - chcesz pracować na zlecenie.
- To, że ktoś jest ładny, nie znaczy, że ja jestem brzydka. ;)
- To, że faceci się mną interesują nie czyni mnie bardziej wartościowym od kogoś innego.
- To, że coś jest w OUTLECIE, to dlatego, że jest powód - w sensie dziurka, naprawdę stara kolekcja, źle wszyty guzik, zaniżony rozmiar itp. Także już wiem, żeby nie kupować w Outlecie bez mierzenia. I bez oglądania dokładnie. Tak...
- To, że czasem lubisz posłuchać muzyki popularnej, takiej do tańczenia nie czyni Cię bezmózgim (właściwie! to potrzeba sporej dozy artyzmu, żeby dostrzec w tym jakiś przekaz... albo żeby sobie go wymyślić...)
- To, że napisali w horoskopie, że to jest zły dzień na zakupy nie oznacza, że musisz odwoływać wszystkie plany. Bo nie musisz. I było zajebiście. Bo nie odwołałam.
Okaay, to już wszystko, jeżeli tu dobrnąłeś to Cię kocham! <3
Miłego tygodnia! :3
0 komentarze:
Prześlij komentarz