Co robicie w niedzielę? Ja najczęściej nic. I przez nic nie mam na myśli tego, że leżę cały dzień w łóżku z otwartymi oczami. Nie, sprawa jest dużo bardziej skomplikowana. Trochę mam wyrzuty sumienia z tego powodu, a jednak jest to jeden z lepszych dni od dawna. Tak, mimo że właściwie nic nie zrobiłam. Produktywność daje poczucie samorealizacji, ale od czasu do czasu potrzebny jest także dzień odpoczynku. Taki jak dzisiaj. Jak go spędziłam? O tym w dalszej części posta.
.jpg)
Zaczęło się leniwie - wstałam przed 10:00 (HEJ, nadal to jest PRZED 10:00, ok?), zjadłam śniadanie i wzięłam chłodny prysznic - w Szczecinie było dzisiaj gorrrąco. Zamieniłam kilka słów z mamą, pooglądałyśmy razem telewizję i przygotowałyśmy produkty na obiad. Następnie pomogłam jej trochę ogarnąć mieszkanie. Koło 14:00 przyszedł B. (narzeczony mojej mamy) i zabrałam się za przygotowywanie obiadu. Następnie zafundowałam sobie bananową maseczkę, którą uwielbiam. Zrobiłam mały research do projektu GAP YEAR w UK (nigdy za mało informacji o planach!), poczytałam trochę analiz blogasków. Wypiłam małą kawkę z rodziną. Rozmawiałam z Moim Najwspanialszym Mężczyzną na czacie. A teraz czeka mnie jeszcze nieco relaksu przy moich ulubionych kanałach na YT i zrobienie listy zakupów na jutro.
Nie jestem katolikiem, ale lubię mieć jeden bezproduktywny dzień w tygodniu, albo chociaż raz na jakiś czas. To nawet zdrowe, wiecie? Choćby po to, aby nie zwariować.
Nie jestem katolikiem, ale lubię mieć jeden bezproduktywny dzień w tygodniu, albo chociaż raz na jakiś czas. To nawet zdrowe, wiecie? Choćby po to, aby nie zwariować.
Niech ten dzień się nie kończy, proszę?
A jak Wam minęła niedziela?
Buziaki,
Sue.
1 komentarze:
No oczywiście, że nie mam nic przeciwko :) To naprawdę wielka przyjemność pomagać innym osobom :)
Niestety dopiero teraz zobaczyłam Twój komentarz, także piszę zapewne z pewnym opóźnieniem :)
Tak czy inaczej jest mi bardzo miło i oczywiście pisz w razie jakiś pytań czy problemów :>
Pozdrawiam
Tyler
Prześlij komentarz